flow ( czyli źródła energii odnawialnej)

  Sobota Kolejna poranna kawa. Za oknem plucha. Ale plucha z gatunku tych niezbyt przygnębiających. Jakaś taka zamglona pozytywnie. Ciepłą, jak moja ( jeszcze ciepła ) kawa, mgłą. Paradoksalnie to zabrzmi w przededniu świąt ( no, bo kto normalny cieszyłby się z pluchy?), ale dziwnie ona "przytulna". Przyjemna dla oka. I duszy. Niczym niezbyt urodziwa, … Czytaj dalej flow ( czyli źródła energii odnawialnej)